Wyjazdowym niedzielnym meczem w Sanoku hokeiści JKH GKS Jastrzębie rozpoczną drugą rundę fazy zasadniczej. W ramach październikowej części sezonu nasz zespół będzie starał się zakotwiczyć w czołowej czwórce Tauron Hokej Ligi, aby po dwuletniej przerwie powrócić do rozgrywek o Puchar Polski. Miejmy nadzieję, że pierwszy krok postawimy już 8 października na Podkarpaciu.
Z dorobkiem dziesięciu punktów zakończyliśmy pierwszą rundę fazy zasadniczej. "Szału nie ma", jak mawiał klasyk, ale za to nasz sztab trenerski ma spory materiał do analizy. O wrześniowej części sezonu i sposobach na poprawę miejsca w tabeli Tauron Hokej Ligi rozmawiamy z trenerem Robertem Kalaberem. Zapraszamy do lektury wywiadu.
Nie tylko Tauron Hokej Ligą powinien żyć kibic JKH GKS Jastrzębie. Fani naszego klubu mogą czuć się zaproszeni także na spotkania I ligi, w której ponownie występują jastrzębskie rezerwy. W swoim ostatnim spotkaniu młodzi jastrzębianie „przetarli szlak” drużynie trenera Roberta Kalabera, wygrywając... po dogrywce w Krakowie! Bohaterem dnia był znany nam doskonale Jakub Onak, który zdobył dwa gole.
Hokeiści JKH GKS przerwali serię ligowych porażek. Odnieśli zarazem pierwsze w sezonie zwycięstwo na wyjeździe. Skasowali także trwającą dwa i pół roku passę porażek w Krakowie. Nie udało się jednak wywalczyć kompletu punktów. Filip Starzyński i Maciej Miarka po raz kolejny potwierdzili swoją wysoką formę. Kraków zdobyli również juniorzy JKH GKS występujący w MHL.
Przed nami ostatnie spotkanie pierwszej rundy sezonu regularnego TAURON Hokej Ligi. Nasi hokeiści jadą do Krakowa. Celem nadrzędnym pierwszy komplet punktów na wyjeździe i przerwanie serii czterech porażek. W samo południe na lodowisku w Krakowie zaprezentuje się również drugi zespół JKH GKS, rywalizujący w Młodzieżowej Hokej Lidze.
Hokeiści JKH GKS Jastrzębie po raz kolejny rozegrali niezłe zawody, ale z punktów ponownie cieszyli się rywale. W piątkowy wieczór po ciekawym widowisku podopieczni Roberta Kalabera przegrali na Jastorze z Re-Plast Unią Oświęcim 2:3 (0:1, 1:2, 1:0), choć oddali więcej strzałów na bramkę wspieranych przez sporą grupę kibiców gości. To nasza czwarta porażka z rzędu, a jej efektem jest utrata „kontaktu” z czołową czwórką.
