W sobotnim finale Pucharu Polski bolesnego urazu twarzy doznał zaatakowany przez rywala pod bandą Dominik Paś. Mamy dobre informacje odnośnie stanu zdrowia naszego napastnika - „Pasiu” niemal na pewno będzie gotowy do gry w środowym pojedynku z Energą Toruń na Jastorze!
Piętnaście goli obejrzeli kibice zgromadzeni przed monitorami i w Arenie Sanok. Dziesięć strzelili jastrzębianie i przerwali passę pięciu porażek na wyjeździe. Jakub Izacky i Rastislav Spirko zaksięgowali po 7 punktów. Czech ustrzelił hattricka a Słowak asystował przy sześciu bramkach. JKH GKS powrócił na czwarte miejsce w tabeli. Dwucyfrową liczbę goli w meczu nasi hokeiści strzelili 22 raz w historii ekstraligi.
Nie udało się naszemu zespołowi przełamać wyjazdowego impasu, a zarazem zrewanżować Comarch Cracovii za porażkę sprzed miesiąca. W czwartkowy wieczór w ostatnim meczu przed przerwą reprezentacyjną podopieczni Roberta Kalabera wysoko przegrali pod Wawelem, zdobywając honorowego gola dopiero w 58. minucie zawodów. O porażce zadecydowała druga tercja, w której Jakub Lacković skapitulował trzykrotnie.
Nie udało się naszemu zespołowi jako pierwszemu w tym sezonie zdobyć katowickiej Satelity. We wtorkowy wieczór w rozegranym awansem spotkaniu IV rundy JKH GKS Jastrzębie przegrał na wyjeździe z mistrzem Polski 1:4 (1:1, 0:1, 0:2), który tym samym skompletował kolejne domowe zwycięstwo. Otwierające wynik, a zarazem honorowe trafienie zapisał na swoje konto - oczywiście - Filip Starzyński, któremu znakomicie dograł Rastislav Spirko.
Polski Związek Hokeja na Lodzie wyznaczył nowy termin odwołanego niedzielnego spotkania pomiędzy JKH GKS Jastrzębie a Re-Plast Unią Oświęcim. Mecz ten odbędzie się 12 stycznia 2024 roku, a zatem w tym terminie, w którym podopieczni Roberta Kalabera mieli pierwotnie zagrać z GKS Katowice. Zachęcamy do zarezerwowania sobie tego terminu. Początek tradycyjnie o godz. 18:00.
Niestety nie udało się naszym hokeistom pójść za ciosem i po urwaniu punktów mistrzowi pokonać również wicemistrza. W piątkowy wieczór JKH GKS Jastrzębie przegrał na wyjeździe z GKS Tychy 1:2 (0:1, 1:0, 0:1), a o porażce zadecydowały dwie bramki Alana Łyszczarczyka, zdobyte podczas dwóch z sześciu przewag dla rywali. Na otarcie łez pozostała nam ładna akcja przy honorowym trafieniu niezastąpionego Filipa Starzyńskiego.