Mecz TMH Polonia Bytom - JKH GKS Jastrzębie trwał niewiele ponad sześć minut. Wszystko zaczęło się po ataku bez krążka na Łukasza Nalewajkę, który uderzył głową w bandę i stracił na chwilę przytomność.
JKH GKS Jastrzębie wygrał z Naprzodem Janów 3:0 i zapewnił sobie możliwość rywalizacji wśród najlepszych sześciu zespołach po dwóch rundach sezonu zasadniczego. To nie jedyna korzyść piątkowego zwycięstwa. Wiadomo już, że wicemistrzowie mają pewne co najmniej czwarte miejsce na zakończenie drugiej rundy, co w praktyce oznacza, że JKH zagra również w turnieju finałowym Pucharu Polski!
Z podniesioną głową opuszczają Opole zawodnicy JKH GKS Jastrzębie, którzy ograli Orlika 4:0 i są bliscy pozostania w gronie sześciu najlepszych zespołów Polskiej Hokej Ligi. Jastrzębianie wygrywając pierwszą odsłonę 3:0 pokazali, kto będzie dyktował warunku na lodzie. Na pięć minut przed końcem wynik ustalił jeszcze Mateusz Danieluk.
Pomimo domowej porażki z Unią Oświęcim (4:5 po rzutach karnych) hokeiści JKH GKS Jastrzębie awansowali na czwarte miejsce w tabeli Polskiej Hokej Ligi, zrównując się punktami z najbliższym rywalem, Orlikiem Opole.
Niezwykle ważne w kontekście walki o czołową szóstkę zwycięstwo odnieśli hokeiści JKH GKS Jastrzębie, którzy ograli na wyjeździe faworyta do medalu, Comarch Cracovię w stosunku 3:0. To jednak dopiero półmetek egzaminu z wiedzy o Małopolsce. W niedzielę do Jastrzębia przyjedzie Unia Oświęcim, która w ligowej tabeli czai się za plecami wicemistrza Polski.
Jedna pomyłka rozstrzygnęła o rozdziale punktów, które na swoim koncie zapisali goście z Sanoka. Bramkę na wagę trzech oczek dla STS-u zdobył w 18. minucie Mike Danton, dzięki któremu ekipa z Podkaracia wciąż liczy się w walce o czołową szóstkę.