Pierwszą rundę ekstraligi hokeiści JKH GKS Jastrzębie zakończyli porażką z Zagłębiem Sosnowiec 1:3 (0:1, 0:1, 1:1). Bohaterem meczu w Karwinie był bez wątpienia doskonale nam znany bramkarz Maciej Miarka, który znalazł sposób na jastrzębską ofensywę i aż do 53. minuty zachował czyste konto. Po stronie podopiecznych Rafała Bernackiego tym razem nie zafunkcjonowała odpowiednio gra w przewagach, które w poprzednich spotkaniach były naszą mocną stroną. Cóż, gramy dalej! W czwartek zaczynamy drugą rundę wyjazdem do Sanoka.
Na kolejkę przed końcem pierwszej rundy hokeiści JKH GKS Jastrzębie znaleźli się na pozycji lidera Tauron Hokej Ligi! Za sprawą wygranej po rzutach karnych w Krakowie oraz porażki Unii Oświęcim z Energą Toruń podopieczni Rafała Bernackiego awansowali na pierwsze miejsce z dorobkiem piętnastu punktów i lepszym wynikiem bezpośredniego starcia z ekipą Roberta Kalabera! Emocjonujące spotkanie w Krakowie mogło się podobać, a o jego wyniku znów zadecydowała kapitalna ''mentalita'' naszego zespołu. Na tym rzecz jasna nie kończymy weekendu - w niedzielę o 16:00 widzimy się w Karwinie na meczu z Zagłębiem Sosnowiec!
Każda passa ma swój koniec, a zatem również piękny zwycięski sen JKH GKS Jastrzębie zakończył się dość bolesnym przebudzeniem... W niedzielne popołudnie nasz zespół przegrał w Karwinie z KH Energą Toruń 3:5 (1:1, 1:2, 1:2), tym samym tracąc miano ostatniej niepokonanej drużyny Tauron Hokej Ligi. Spodziewaliśmy się trudnego boju ze ''Stalowymi Piernikami'' i taki też był ten nasz mecz nr 900 w ekstralidze. Na minus musimy zapisać niefrasobliwość w defensywie, natomiast na wielki plus - dwa gole pochodzącego z ''Szóstki'' Bartłomieja Stolarskiego, który w styczniu skończy dopiero 20 lat!
To chyba najbardziej sensacyjny początek sezonu w historii JKH GKS Jastrzębie! Po zwycięstwach nad mistrzem i wicemistrzem podopieczni Rafała Bernackiego pojechali do ''jaskini lwa'', czyli niepokonanego lidera z Oświęcimia prowadzonego przez Roberta Kalabera i... WYGRALI! Fakt - rywale mieli ''więcej z gry'', ale cóż z tego?! Kontra Jakuba Ślusarczyka, bomba Fredrika Forsberga, a przede wszystkim - cudowna forma Karolusa Kaarlehto dały nam kolejną niespodziankę i... tytuł jedynej na ten moment niepokonanej drużyny z Tauron Hokej Lidze! Niech ten sen nigdy się nie kończy! Panowie, przedłużcie tę passę także w niedzielę!
Chwilo trwaj! Można postawić ''dolary przeciw orzechom'', że wśród kibiców i znawców hokeja nie było człowieka, który przewidział jedenaście punktów po czterech meczach na koncie JKH GKS Jastrzębie. Po triumfie nad GKS Tychy ekipa trenera Rafała Bernackiego poszła za ciosem i w niedzielny wieczór sprawiła kolejną sensację, wygrywając na wyjeździe z wicemistrzem - GKS Katowice po emocjonujących derbach zakończonych zwycięskimi karnymi. Brawo Drużyna, brawo Sztab, vivat Karolus! A teraz przed nami... niespodziewany ''mecz na szczycie'' z ogromnymi podtekstami, bowiem w piątek jedziemy na Unię Oświęcim!
Konia z... całą stajnią temu, kto przewidywał, iż po trzech pierwszych meczach JKH GKS Jastrzębie będzie miał na swoim koncie komplet punktów. Tymczasem w piątkowy wieczór podopieczni Rafała Bernackiego po absolutnie szalonym meczu sensacyjnie pokonali w Karwinie mistrza Polski z Tychów, ponownie prezentując iście ''jastrzębski charakter''! Bombowy początek, następnie strata prowadzenia, wybroniony przez Karolusa w ekwilibrystyczny sposób rzut karny, gol Radka spod bandy i w końcu skompletowanie hattricka przez niesamowitego Forsberga... W tym spotkaniu było wszystko! Panowie, czapki z głów!
